Zwyczajowo przybliżony termin porodu oblicza się odejmując od daty pierwszego dnia ostatniej miesiączki 3 miesiące i dodając 7 dni. Przykładowo, jeżeli ostatnia miesiączka rozpoczęła się 1 września, poród powinien nastąpić ok. 8 czerwca. Ciąża liczona od momentu zapłodnienia, a nie ostatniej miesiączki, trwa ok. 38 tyg.
Przez Gość PrzyszlaMama23, Sierpień 3, 2008 w Ciąża, poród, macierzyństwo i Ja w 30 tyg oparzyłam wrzątkiem połowe brzucha i nogę,sprawa była poważna moja gin. chciała mnie nawet
Witam! Mam dylemacik i wiem,że mi pomożecie.Otóż czy warto robić USG 3D na przełomie 29-31 tyg?W jednym z ośrodków medycznych w moim mieście właśnie zakupiono super sprzęcior.Badanie 150zł wraz z nagraniem.Robi to jeden z najlepszych
Dịch Vụ Hỗ Trợ Vay Tiền Nhanh 1s. Witam! Jestem w 33 tygodniu ciąży. Od 30 tyg. miałam skurcze przepowiadające, ale praktycznie bezbolesne. Wczoraj zaczęłam mieć bóle jak przed okresem, do tego skurcze bardzo bolące 7 co 15 minut i przeszły w 8 co 10. Później przeszły. Rano obudziłam się z bólem w pachwinach i bólem okresowym. Bolało cały dzień. Skurcze miałam rzadko. Teraz, pod wieczór skala bólu jak przy okresie przeszła mój próg wytrzymałości. Skurcze nadal nieregularne za to do 4 na godz. Dziecko dziś sie mało rusza. Czy takie bóle są normalne w tym tygodniu ciąży? KOBIETA, 28 LAT ponad rok temu Poród u kobiet zainfekowanych wirusem opryszczki Witam! Rozróżnienie tzw. skurczów Braxtona-Hicksa od właściwej akcji porodowej bywa trudne, szczególnie jeśli jest to pierwsza ciąża. Zwykle jednak skurcze Braxtona- Hicksa, w odróżnieniu od właściwych skurczy porodowych, są bezbolesne i nieregularne. Jeśli skurcze nagle stają się bardzo bolesne, do tego regularne, to powinna się Pani udać niezwłocznie na ginekologiczną izbę przyjęć - może być to oznaka rozpoczynającego się przedwczesnego porodu. Tym bardziej, że zaobserwowała Pani zmianę zachowania dziecka. Słabsze odczuwanie ruchów zawsze powinno niepokoić i skłaniać do konsultacji lekarskiej, niezależnie od czynności skurczowej. Pozdrawiam serdecznie! 0 Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych znajdziesz do nich odnośniki: Co oznaczają te skurcze w 22 tygodniu ciąży? – odpowiada Redakcja abcZdrowie Dlaczego mam tak twardy brzuch w 16 tygodniu ciąży? – odpowiada Redakcja abcZdrowie Co mogą oznaczać te dziwne skurcze brzucha? – odpowiada Redakcja abcZdrowie Skurcze Braxtona-Hicksa i ich rozpoznanie – odpowiada Lek. Aneta Zwierzchowska Kiedy mam zgłosić się na pogotowie w ciąży? – odpowiada Redakcja abcZdrowie Dlaczego brzuch jest twardszy wieczorami? – odpowiada Lek. Aneta Zwierzchowska Co oznaczają te spięcia brzucha w ciąży? – odpowiada Redakcja abcZdrowie Skurcze w 20 tygodniu ciąży – odpowiada Lek. Paweł Baljon Bezbolesne skurcze w 32. tygodniu ciąży – odpowiada Dr n. med. Bogdan Ostrowski Silne skurcze w pozycji siedzącej w 20. tygodniu ciąży – odpowiada Lek. Krzysztof Szmyt artykuły
We wpisie Poród w Niemczech – praktyczne porady zgromadziłam wypowiedzi 23 dziewczyn, moich znajomych, kursantek, obserwatorek i czytelniczek i znajomych znajomych ;), które rodziły w Niemczech. Poprosiłam je o odpowiedź na jedno pytanie: Jaką jedną rzecz warto wiedzieć, jeśli planuje się urodzić dziecko w Niemczech? Bardzo dziękuję wszystkim za udział w tej mini ankiecie ( dziewczynom z grupy Nosimy w chuście Berlin), bo dzięki nim mogę przedstawić Ci cały wachlarz praktycznych porad związanych z porodem w Niemczech. Przy poszczególnych poradach zwróć proszę uwagę na to, gdzie mieszka osoba udzielająca porady. Np w Berlinie sytuacja ciążowo-porodowa jest szczególna i w innych rejonach kraju może to już trochę inaczej wyglądać. Poród w Niemczech – znajomość języka Czy warto znać niemiecki? A może wystarczy sam angielski? Ogólnie to jak dla mnie najważniejsza jest znajomość języka niemieckiego albo chociaż słów związanych z ciążą, porodem itp. Wiadomo, że wszędzie można porozumieć się po angielsku, ale komfort psychiczny jest zupełnie inny, jeśli rozumie się, co mówi do nas lekarz, pielęgniarka itp. Do szpitala nie trzeba tez brać pieluch, ubranek itp bo wszystko dostaje się w szpitalu na te pierwsze dni. – Natalia, Bawaria Instagram Natalii Poród w Niemczech – kiedy zgłosić się do szpitala? Jeśli chodzi o istotne rzeczy dotyczącą porodu w Niemczech to jedną z nich jest to, że w 30 tyg. ciąży należy wybrać szpital, w którym będzie się rodzić i trzeba umówić się na spotkanie (zapisanie do porodu), które odbywa się w 36 tyg. ciąży. Na tym spotkaniu wypełnia się dokumenty dotyczące zdrowia ciężarnej, plan porodu, decyduje się o rodzaju porodu ( naturalny, drogą cesarskiego cięcia, w domu, w wodzie itp), rozmawia sie o rodzaju znieczulenia, o ewentualnych zagrożeniach czy komplikacjach porodowych. Podczas tej wizyty ciężarną spotyka się z lekarzami różnych specjalizacji ( ogólnym, ginekologiem, anestezjologiem, kardiologiem). Ponadto w wielu szpitalach raz w miesiącu odbywają się tak zwane Infoabend für werdende Eltern, czyli spotkania podczas których przyszli rodzice mogą poznać personel szpitala ( ordynatora oddziału ginekologicznego, ginekologów, położne, anestezjologów), mogą obejrzeć sale porodowe oraz poporodowe, dowiedzieć się o szczegółach opieki porodowej i poporodowej w danym szpitalu. – Joanna, Bawaria W szpitalu trzeba się przedstawić od 30 tc. Można wybrać sobie dowolnie szpital, w którym chce się rodzić. Są porody rodzinne i nie tylko mąż może brać w nich udział. Pani powiedziała, że całe rodziny tureckie biorą udział w porodzie. Zawsze ma się prawo do pokoju rodzinnego po porodzie, płaci się za niego między 100 a 200 euro za dobę. – Basia, Baden-Württemberg 6 tyg. przed porodem należy wybrać szpital. – Kasia, Nürnberg, Bayern Nie wiem jak w innych miastach, ale w Berlinie trzeba się „meldować” w szpitalach dość wcześnie, na Westend chyba nawet do ok 12 tygodnia ciąży. Dużo klinik organizuje spotkania z przyszłymi rodzicami, można uzyskać wszystkie potrzebne informacje, zadać pytania, czasami obejrzeć porodówkę. – Dominika, Berlin Zorientować się jaki szpital odpowiada odległością i może poleceniem od innej rodzącej i następnie sprawdzenie kiedy trzeba się zameldować niektóre szpitale no Westend ok 11-12 tyg. – Magda, Berlin Do ok 32. tyg ciąży trzeba wybrać szpital, w którym chce sie urodzić. Wcześniej można iść i obejrzeć oddział położniczy. Odbywa sie tez rozmowa przedporodowa z lekarzem, z którym planuje sie poród, omawia ewentualne powikłania, czy to czy chce sie mieć znieczulenie lub jeśli konieczne będzie cesarskie ciecie, co wtedy. W trakcie porodu moze nie byc czasu na omawianie takich spraw (na przyklad cesarka ratujaca zycie musi odbyc sie szybko i nie ma czasu na czytanie zgody na narkoze), wiec omawia sie to podczas rozmowy przedporodowej i wpisuje w plan porodu. Warto mieć sprawdzoną położną. Pomaga w problemach z karmieniem, pokazuje jak kapac, czy przewijac, zeby nie uszkodzic gojacego sie pepuszka. Jesli nie ma sie doswiadczenia, to taka pomoc jest niezastapiona. Koszt wizyt do 8 tyg pokrywa kasa chorych. W razie potrzeby mozna przedluzyc do 12 tyg. – Monika, Hamburg Instagram Moniki, prowadzony dwujęzyczne Są dni otwarte na porodówkach i można sobie pójść i obejrzeć w wybranych szpitalach. Jest możliwość Familienzimmer (kiedy porodówka nie jest pełna) to jest dodatkowo płatne, ale niektóre kasy chorych zwracają cześć albo całość i wtedy tata dziecka albo inna wybrana osoba może spać z mama w szpitalu (fajna opcja przy pierwszym dziecku i cesarce, bo wszystko bardzo boli i dobrze mieć wsparcie. – Bogusia, Sarstedt, Niedersachsen: instagram Bogusi Poród w Niemczech – co wziąć ze sobą do szpitala? Nie trzeba brać do porodu tyle rzeczy, co w Polsce 😀 wszystko jest na wyposażeniu, potrzebne są praktycznie tylko własne ubrania. – Agata, Berlin W szpitalu dostajesz wszystko, koszule do porodu, ciuszki dla dziecka, pampersy, podpaski dla siebie, majtki poporodowe, maść na bolące sutki. Jeśli nie chcesz karmić piersią dostajesz mleko dla dziecka. Potrzebujesz tylko ciuszki dla dziecka jak wychodzicie do domu. Przed porodem wybierasz szpital w którym chcesz rodzić, umawiasz się tam na termin między 30 a 33 tygodniem ciąży, można się umówić przez internet. Podczas tej wizyty rozmawiasz z położną, która przeprowadza z Tobą wywiad, np, jak chcesz rodzić w wannie czy normalnie? Kto będzie przy porodzie? Czy chcesz karmić piersią czy od razu butelka? Jeśli z butelki, to po porodzie dostajesz tabletkę na zatrzymanie laktacji. Rodzisz w pokoju jednoosobowym, w którym jest wanna, łóżko porodowe, łazienka, po porodzie zostajesz przewieziona na salę. Po moich dwóch porodach były to sale dwuosobowe. Z tego co wiem można wykupić też pokój rodzinny, jednoosobowy. – Natalia, Hamburg Do szpitala nie trzeba ze sobą zabierać zgrzewki wody, ręcznika i podpasek. Są kursy poporodowe opłacane przez kasę chorych. Tak, żadnych rzeczy dla malucha nie trzeba mieć! My nawet śpiwór ze szpitala dostaliśmy na pamiątkę 😉 – Gosia Hendrix z Berlina Porodówki są zazwyczaj świetnie wyposażone i nie trzeba pół domu że sobą zabierać oraz nie trzeba walczyć o swoje prawa jak w Polsce (zazwyczaj). – Laura, Berlin Co do porodu warto wiedzieć, że szpital zapewnia wszystkie artykuły higieniczne dla mamy i dziecka – wkłady poporodowe, wkładki laktacyjne, majtki jednorazowe, pampersy i chusteczki, oraz ubranka i spiworek dla dziecka na czas pobytu. Nie wiem na ile to przydatne ale w niemieckich szpitalach nie ma zwyczaju dawania prezentów w ramach podziękowań za pobyt 😉 nie trzeba też zabierać ze sobą wody czy sztućców bo wszystko jest na miejscu. Można za dodatkową opłatą wynająć pokój rodzinny. Pokoje są zazwyczaj dwuosobowe z łazienką. Na oddziałach dostępne są laktatory i butelki więc nie trzeba mieć swojego, a po wyjściu do domu można prosić o receptę i wypożyczyć laktator w aptece. W zależności od ubezpieczalni w stopniach są pokrywane koszta porodów domowych czy porodów w domach narodzin prowadzonych przez położne. – Ania, Hannover Blog Ani Jak wygląda poród w Niemczech? Kiedy przychodzi termin porodu a nic sie nie dzieje, to wtedy czeka się 1 tydz plus 1 dzień, podaja „soczek” i wywołują poród, aby doprowadzić w miarę możliwości do porodu siłami natury. Dobrze mieć wypełnioną i podpisaną zgodę na znieczulenie zewnątrz oponowe (to w kręgosłup) i pamiętać grupę krwi i sprawdzać ją w dokumentach, bo zdarzają się błędy. Jeśli rodzic przebywa za granica juz kilka lat, to mimo że jest Polakiem zdarza się często, że dziecko w okienku: obywatelstwo ma wpisane niemieckie. Trzeba to zmienić, jeśli oboje rodziców ma polskie obywatelstwo. Ja rodziłam w szpitalu, w którym oddział położniczy jest na wysokim poziomie. Rodziłam naturalnie, przed porodem siedziałam w wannie z hydromasażem i olejkami zapachowymi, podświetlanym sufitem, muzyczką w tle. Po porodzie mieliśmy wynajęty pokój rodzinny z łazienką (Familienzimmer), w którym przez 3 dni mogliśmy być wszyscy razem. Mieliśmy dwa osobne łóżka i 3 posiłki, rownież mąż mógł z nami jeść. Po powrocie do domu musieliśmy za to zapłacić, ale nasza kasa chorych AOK zwróciła nam większość kosztów, z czego wyszło nam około 80€ za wszystko. Szpital jest wyposażony w praktycznie wszystkie niezbędne rzeczy dla dziecka. I dosyć dugo czeka sie na akt urodzenia. – Klaudia, Niedersachsen Poród w Niemczech – cięcie cesarskie Jeśli z jakiegoś powodu ma się zaplanowaną cesarkę, a w szpitalu podpisało się i wypełniło wszystkie dokumenty, to nie trzeba się martwić, gdy poród zacznie się wcześniej. Dzwoni się wtedy pod wskazany numer i przyjeżdża transport medyczny ze szpitala, z którym się wcześniej wszystko uzgadniało w sprawie np. cesarki. Przyjadą i zabiorą i rodzącą, i np. starsze dziecko, jeśli jest w tym czasie tylko pod opieką rodzącej. Ale tylko wtedy, gdy zaczyna się poród. W innym przypadku na umówiony termin cesarskiego cięcia, trzeba samemu dotrzeć do szpitala. – Natalia, Berlin Moja ciąża nie była prowadzona w Niemczech. Mieszkam we Francji w strefie przygranicznej i na poród w Niemczech zdecydowałam się ze względów na lepszą komunikację. Dla mnie największym zaskoczeniem było, że sama mogę zdecydować w jaki sposób będę rodziła. W Pl kobieta jest wręcz zmuszana do porodu siłami naturalnymi, a ewentualnie później jest podejmowana inna decyzja. Mając bardzo ciężki 1 poród w Pl chciałam, aby 2 odbył się przez cesarskie cięcie. I duże było moje zaskoczenie, jak lekarz powiedział mi bez wywoływania poczucia winy „to pani przecież o tym decyduje”. Poród był zaplanowany. Ale w przeddzień była strzelanina na terenie i w szpitalu ( Lörrach). Poród był przesunięty tylko o jeden dzień i mimo ogromnej tragedii, personel był bardzo kompetentny, miły i pomocny. W szpitalu zostałam 5 dni. Dobre i wszechstronne jedzenie (gdzie w Pl cały czas mówili o diecie) , cały czas miałam opiekę położnych, lekarza, sesja zdjęciowa dla dziecka w szpitalu, mycie dziecka niestety tylko 2 razy w tyg ( w Pl codzienny obowiązek). – Milena z Francji / zabłąkana owieczka 😂 rodziła w Baden Würtenberg Poród w Niemczech – opieka położnej po porodzie Planując porod w Niemczech należy odpowiednio szybciej szukać położnej (która po ciąży będzie przychodzić na wizyty domowe), nie miałam o tym pojęcia i dzień przed porodem nie miałam położnej – na szczęście mi się udało i się zlitowała nad nami chyba dlatego że była Polką bardzo symptyczną:) ale Niemki szukają położnych już w 5 miesiącu ciąży (!!)- a nawet wtedy „wymarzona” położna może nie mieć już terminów. Muszę też wspomnieć o tym, że przed porodem należy zameldować się w szpitalu najlepiej miesiąc lub dwa m-ce przed terminem – aby w dniu porodu uniknąć wszelkiej papierologii – i by położna wiedziała jaki porod sobie życzymy. – Monika, Sachsen: instagram Moniki Myślę, że Beleghebamme jest kluczem do sukcesu, ale takich położnych jest juz bardzo mało, przynajmniej w Berlinie, wiec czas, czas, i jeszcze raz czas – popytać znajomych, porozmawiać z kilkoma położnymi, najlepiej z tymi, które pracują w szpitalu, który sie wybrało na porod i wybrać Hebamme (położną) do porodu tak szybko jak się da. Ona tez jest bardzo ważna w prowadzeniu ciąży, bo spotyka sie z przyszłą mamą regularnie przez 9 miesięcy. Niektóre Beleghabamme potrafią rownież zrobić akupunkturę w ciąży i przed samym porodem i są, według mnie, na wagę złota. – Berlin Poród w Niemczech – na co warto zwrócić uwagę? Nie wiem, jak jest w innych landach, ale w Bawarii nadal stosuje się stare metody położnicze, z którymi w Polsce już raczej się nie spotyka, np. kleszcze lub Manewr Kristellera. Warto być przygotowanym na różne okoliczności i dokładnie wiedzieć, czego sobie nie życzymy podczas porodu. Drugą ważną rzeczą, która rzuciła mi się w oczy, jest fakt, że w szpitalu bardzo przegrzewają noworodki. Na sali było ponad 25 stopni, a niemowlaki były ubrane w 3 warstwy (body, kaftanik, pajacyk) oraz zwinięte w śpiworek i owinięte kocykiem (podczas pobytu w szpitalu ubranka dla dziecka dostarczał szpital). Niemowlaki były spocone i aż czerwone na twarzy z tego przegrzania. Warto na to zwrócić uwagę. – Marysia autorka bloga Madame Beret, Bayern Dzwonienie po karetkę może sie skończyć dużym rachunkiem jeśli okaże sie ze nie ma zagrożenia zdrowia (trzeba to doprecyzować). – Kasia, Heidelberg Miałam cukrzyce ciążowa w tej ciąży i nie wiedziałam ze nie można wyjść ze szpitala po porodzie tego samego dnia – trzeba zostać min. 2 doby bo badają dziecku cukier tez. Zaskoczeniem było dla mnie, że trzeba się zameldować do wybranego szpitala, żeby w ogóle tam rodzic. W moim szpitalu było tak, ze to był 1 dzień, dokładnie wyliczony ileś tam tygodni przed terminem porodu i 2 określone godziny i tylko wtedy można się było telefonicznie zameldować a jak nie to przepadała możliwość porodu w tym szpitalu. – Paulina, Berlin Poród w Niemczech – co po porodzie? Warto wiedzieć, że każda świeżo upieczona mama może wziąć udział w darmowych zajęciach z gimnastyki poporodowej. Trzeba się odpowiednio wcześnie „zapisać” na poród w wybranym szpitalu. – Milena, Berlin Instagram Mileny Jak najszybciej zameldować fakt urodzenia dziecka (w dużych szpitalach istnieje taka możliwość w oddziale Burgeramtu znajdującego się na oddziale) przynajmniej w Berlinie dość długo czeka się na akt urodzenia. – Ewa z Berlina Jakie są Twoje doświadczenia z porodem w Niemczech? Co mogłabyś poradzić od siebie? A może jest coś, o co byś chciała zapytać? Nie jestem ekspertem od składania dokumentów, a od nauki języka, ale mogę poszukać eksperta, który na te pytania odpowie 🙂 PS. Dziewczyny opowiadały już, jak przebiega ciąża w Niemczech. Przejdź to wpisu, żeby dowiedzieć się więcej.
Wielki TEST kobiecej płodności! Sprawdź swoją płodność i otrzymaj spersonalizowane wskazówki Wielki Quiz o plemnikach! 80% odpowiada źle - sprawdzisz się? 🎁 Prezent - 40% rabatu na badanie nasienia ODBIERZ TERAZ lub po quizie. Postów: 120 23 KiniaKl wrote: Wiadomo w szpitalach jest inaczej z tymi kontraktami. Tu już człowiek nic nie może zrobić. A próbować chyba zawsze warto chociaż te przeżyte straty potęgują strach. I to wcale nie takie łatwe. Trzeba faktycznie dużo siły na decyzje. Czemu to takie trudne. Rok temu załatwiając wszystkie formalności z pogrzebem mówiliśmy że to nie taką imprezę mieliśmy załatwiać. Miał być chrzest a był pogrzeb. My teraz łóżeczko kupimy dopiero jak Adaś urodzi się żywy. Boimy się przed. Teraz czujemy że czas będzie się dłużył do porodu. Strach jest i chyba teraz na końcówce jeszcze większy niż wcześniej. Ja rok temu jak mąż skręcał ramkę na cmentarz dla Frania wpadłam w płacz że to powinno być łóżeczko . Był przed chwilą kurier pod drzwiami znowu stoi ramka na cmentarz , jak jestem sama w domu poranki są takie same Weronika do szkoły ,Paweł do pracy a ja coś ogarnę i łzy ....choć wiem że wszyscy o nas walczyli to mam żal do Boga :mało ci jedno moje dziecko ,które urodziłam dla ciebie ?musiałeś zabrać drugie ? Do tego ma jeszcze 2 moich dzieci których nawet nie znam płci On ma 4 ....a moje ziemskie mam jedno ....z drugiej strony powinnam Mu dziękować że mam córkę , dziękuję ale żal jest Postów: 120 23 molusia88 wrote: Doskonale Cię rozumiem, w mojej głowie też się kłębią myśli. Z jednej strony bardzo bym chciała spróbować, ale coraz bardziej się boję. Zastanawiam się czego chcę. Gdzieś z tyłu głowy mam z kolei myśli, że jak nie spróbuję to przyjdzie czas, że będę tego żałować, a wtedy będzie za późno. Chyba nic nam nie pozostaje jak kolejny raz spróbować, robiąc wszystko co w naszej mocy i liczyć, że się uda. Są przykłady dziewczyn którym się udało mieć nawet kilka dzieciaczków po tragedii. Cały czas mam takie myśli dlaczego życie rzuca nam takie kłody pod nogi, czemu nie mogłoby być łatwiej. Nie wiem Kochana czy ja się zdecyduję ....Taśmy założę rzadko się zdarza żeby zawiodła ,ale jest tyle innych rzeczy po drodze które mogą się wydarzyć że ja chyba na to nie mam siły .Tydzień temu mówiłam do męża : chcę mieć z Tobą kolejne dziecko a teraz jakby ktoś mi w mordę dał ,i otrząsam się że to nie realne ,że mogę to przypłacić życiem . Wczoraj wyczytałam o 2 przypadkach rozcięcia macicy przez taśmę w ciąży ... A ja tu mam ich ...co mam zrobić sama nie wiem . Tak wielki mam żal że to wszystko mnie spotkało,tak bardzo chciałbym mieć drugie maleństwo .Wiem że grzeszę bo jak czytam historie że nie ma ktoś dziecka i przechodzi to co ja ....to nie wiem co myśleć . Skoro pogodziłam się że nie będę miała więcej dzieci to po co Bóg do tego dopuścił ....że dał nadzieję a potem ją zabrał .Jestem dziś znowu totalnie rozwalona Postów: 1003 1161 Widzę że większość z nas ma ostatnio gorszy czas😢 ja już trzeci dzień z rzędu siedzę i nie robie nic poza tym co muszę czyli córcia do przedszkola, obiad, praca. Nie chce mi się sprzątać, prać, nawet gotować, ale to wiem ze muszę, chciaż ograniczam to do totalnego minimum... Poczucie bezsensu żalu i pustki wypełnia większość mojego myślenia. Jeśli chodzi o to gdzie w tym wszystkim wytłumaczenie, gdzie dobro, a gdzie zło to nie ogarniam. Po co? Dlaczego? Odcięłam się od wiary i Boga, bo jak tylko zaczynam sobie to tłumaczyć tym że niby boski plan itd to wzbiera we mnie taka złość, że mam ochotę wszystkim rzucać. Lepiej dla mnie jest jak nie tłumaczę sobie tego wiarą. W ogóle się nie modlę, nie widzę w tym sensu, bo jak się modliłam to i tak nic to nie dało. Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 czerwca, 11:27 Córeczka❤ jedyny powód naszego uśmiechu [*] 24tc Synuś💔 [*] 10tc Aniołek💔 Niedoczynność tarczycy Endometrioza Postów: 69 16 Ja nigdy nie byłam jakaś wierząca, ale teraz też czuje złość jeżeli Bóg istnieje to zgotował nam piekło na ziemi, niekończący się koszmar z którego już nie da się uwolnić. Wręcz czasem w myślach go wyklinam (jeżeli istnieje), bo co to za Bóg jeżeli pozwala na takie cierpienie. Dziś od rana jestem rozgoryczona, jestem totalnie zjechana bez energii. Tylko mogłabym ryczeć cały dzień. Jakoś straciłam nadzieję, że cokolwiek mnie dobrego jeszcze czeka. Mam synka, powinnam być wdzięczna, i jestem, ale jest ciężko nie czuć tego żalu który jednak dominuje bo chciałabym mieć moje wszystkie dzieci tu ze mną. Chciałabym wierzyć, że wszystko się jakoś ułoży, że wszystko się odczaruje, ale przecież to tak nie działa. Nic się już nie odczaruje, tylko ciosy w twarz i serce. "- A jeśli pewnego dnia będę musiał odejść? - spytał Krzyś, ściskając Misiową łapkę. - Co wtedy? - Nic wielkiego. - zapewnił go Puchatek. - Posiedzę tu sobie i na Ciebie poczekam. Kiedy się kogoś kocha, to ten drugi ktoś nigdy nie znika" Postów: 120 23 molusia88 wrote: Ja nigdy nie byłam jakaś wierząca, ale teraz też czuje złość jeżeli Bóg istnieje to zgotował nam piekło na ziemi, niekończący się koszmar z którego już nie da się uwolnić. Wręcz czasem w myślach go wyklinam (jeżeli istnieje), bo co to za Bóg jeżeli pozwala na takie cierpienie. Dziś od rana jestem rozgoryczona, jestem totalnie zjechana bez energii. Tylko mogłabym ryczeć cały dzień. Jakoś straciłam nadzieję, że cokolwiek mnie dobrego jeszcze czeka. Mam synka, powinnam być wdzięczna, i jestem, ale jest ciężko nie czuć tego żalu który jednak dominuje bo chciałabym mieć moje wszystkie dzieci tu ze mną. Chciałabym wierzyć, że wszystko się jakoś ułoży, że wszystko się odczaruje, ale przecież to tak nie działa. Nic się już nie odczaruje, tylko ciosy w twarz i serce. Mam tak samo cały dzień ,ale tym razem rozkleiłam się przy mężu ....Jutro czwartek 3 tygodnie ...Nie mam nadziei nie mam się czego chwycić . Mam tak jak Ty ,mam córcię a jednak to tak boli...Ja też aż tak wierząca nie jestem , oglądałam film niebo naprawdę istnieje i miałam nadzieję że kiedyś spotkamy moje dzieci ....po czy dostaje po mordzie i myślę k***** jakie niebo ? Postów: 55 8 Dziewczyny straszny dół tutaj na forum. Może to i dobrze, bo to jest miejsce gdzie nie musimy udawać i możemy pisać to co czujemy a nie to co oczekują inni. U mnie tak samo. Czuje się beznadziejnie - u mnie to była pierwsza wymarzona ciąża. Długie poszukiwanie partnera, już wtedy pamiętam obserwowałam życie innych. Koleżanki miały mężów i małe bobaski, a ja byłam singielką. Poznałam mojego męża, chodziliśmy pare lat, później ślub. Starania o dziecko, ciąża, miał być upragniony synek. I co jest teraz?? Synuś umarł pod koniec ciąży a mi wycięli macicę i nie mam nawet szans spróbować jeszcze raz. Ale świat się nie zatrzymał… w moim otoczeniu są inne ciąże i teraz mam problem aby na to patrzeć. Mój smutek dołuje innych, wiec robię dobra minę. Ciężko strasznie, ale kogo to obchodzi… mało dobrych duszyczek które zrozumieją i zapytają jak się masz. Wszyscy myślą, że się cieszę na zbliżający urlop itp taka rozmowa o pierdołach. A tak na prawdę w pompie mam ten urlop…ciężko życie poskładać do kupy. Ale wstaje dalej, chodzę do pracy, uśmiecham się i wszyscy myślą ze jest Ok. spona86 lubi tę wiadomość Mgd Ekspertka Postów: 192 75 Tutaj można wyrzucić to co się czuje na codzień, a nie mówi się. Chociaż ja ostatnio mowilam do mojego męża, że strasznie za nią tęsknię, że nie mogę się pogodzić z tym wszystkim.. A nie rozmawiamy o tym czesto, chyba żeby mocniej nie rozdrapywać ran. Mojej mamie też wspomniałam, że ostatnio mocniej czuje brak jej, mama mówiła że też zaczęła częściej o niej myśleć, że to może przez to, że Kuba się pojawił i znowu to wszystko wróciło- to co miało być z Julka, a skończyło się zanim sie zaczęło.. To wszystko jest cholernie ciężkie, a inni pewnie myślą, że jak jest jeszcze kolejne dziecko to już całkiem jest ok - zaleczone. Martyna09 A jak z tematem adopcji bądź surogacji? Julka Mikołaj 🌈💙 Jakub 🌈💙 Postów: 55 8 Mgd na razie dla mnie za wcześnie aby podjąć te tematy. Wcześniej rozważałam, dużo czytałam, miałam nadzieję. Adopcja- większość dzieci jest chora, matki rodzą pijane i dzieci maja FAS. Surogacja- bardzo kosztowna. Do wszystkiego bardzo długa droga a jednak marzyłam o ciąży i karmieniu własnego dziecka…oba wybory trudne i nie takie jak wymarzyłam. Nie wiem czy i kiedy się zdecyduję. Boje się że zostaniemy sami i na starość nikt się mną nie zaopiekuje, święta będziemy spędzać samotnie. Ostatnio wszystko czarno widzę. Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 czerwca, 08:12 Postów: 266 110 Tak jak piszecie pochowasz dziecko , otrząśniesz się i jest git. Takie myślenie inni mają. A tak nie jest. Bo nikt nam nie zwróci naszego dziecka/dzieci. Nikt kto tego nie przeszedł nie jest w stanie pojąć jak to jest żyć ze świadomością straty/marzeń/nadzieji. Jak wygląda każdy nasz dzień. Ile musimy w niego wkładać siły. Mimo upływu czasu nieraz wszystko powraca. Ok jest kolejne dziecko ale to nie te samo przecież, to jest nasze następne. To że już ma się jakieś dziecko też nie rozwiązuje wszystkiego. Jest to część naszego życia, ale my chciałyśmy przecież więcej, czegoś innego. Brakuje mi tego życia "w bajce". Jaki człowiek był beztroski, jak żył bez stresu. Ok stres był z innych powodów, ale nie to co teraz jest. Jak naiwnie wierzył że nic się złego nie może już stać. Gdzie skoro wszystko ok, to nie ma innej opcji. Jak trzymał się myśli, że rodzą się wcześniej dzieci i przeżywają. Mają różne komplikacje a im się udaje. Tylko że wśród nich są dzieciaczki którym się nie udało. Mało się mówi o takich osobach jak my. Ale też mało osób ma dużo empatii w sobie. Bo nieraz nie trzeba przechodzić tego samego, wystarczy się troszkę wczuć. Starać się zrozumieć lub przemilczeć. Bo my nasz świat musimy poskładać na nowo. W innej rzeczywistości. Bo i my cierpimy i nasi mężowie/partnerzy. Teraz to naprawdę człowiek nie zwraca uwagi na pierdoły. One są nic nie warte i wcale życie nie jest na nich oparte. Trzeba żyć dalej, ale brakuje mi tej "beztroskiej bajki". spona86, Martyna09 lubią tę wiadomość Marysia Nasze Szczęście❤ 💔Arturek 37tc👼 Adaś 🌈 Postów: 112 33 A ja Wam wszystkim zazdroszczę. Bo przynajmniej macie to już za sobą. A ja nadal czekam aż dziecko umrze w brzuchu. Jestem już na krawędzi. Lekarze rozkładają ręce i każą czekać. Chciałabym żeby go ze mnie już zabrali i chce go pochować. Serce mi pęka........ Postów: 69 16 Dobrze, że jest takie miejsce jak to (tak naprawdę wolałabym żeby nie istniało i żeby żadna mama nie musiała tu dołączyć). Tu można napisać prosto z serce i jest się rozumianym, niestety nikt inny (tak jak piszecie) nas nie zrozumie, nie pojmie tego bólu, tego ścisku w klatce piersiowej przez który nie da się oddychać. Nasze życia się posypały w drobny mak i trzeba to jakoś poskładać, a to żmudna, ciężka i niekończąca się praca. Też każdego dnia tęsknię za tą beztroską, za banalnymi problemami, które wtedy wydawały mi się końcem świata. Teraz moje życie się totalnie przewartościowało, mało na jakich rzeczach mi zależy i mało co robię z przyjemnością i zapałem tak jak kiedyś. Tak jakby ktoś wyssał całą radość życia ze mnie, po prostu ją wziął i zabrał. Świadomość, że nic już tego nie odwróci jest okropna, przerażająca. Kolejne dziecko, obecne dziecko nic tego nie zmieni bo tamtego już nie ma, straciło szanse na życie, i nigdy już jej nie dostanie. Ludzie patrzą na nas i widzą, że jakoś żyjemy i jest ok, ale nie jest, w środku jest cierpienie i ból gorszy niż fizyczny, nie do opisania. Tak naprawdę jesteśmy bardzo dzielne i silne, ale też nie mamy wyboru, życie nas nie oszczędziło. "- A jeśli pewnego dnia będę musiał odejść? - spytał Krzyś, ściskając Misiową łapkę. - Co wtedy? - Nic wielkiego. - zapewnił go Puchatek. - Posiedzę tu sobie i na Ciebie poczekam. Kiedy się kogoś kocha, to ten drugi ktoś nigdy nie znika" Postów: 69 16 wrote: A ja Wam wszystkim zazdroszczę. Bo przynajmniej macie to już za sobą. A ja nadal czekam aż dziecko umrze w brzuchu. Jestem już na krawędzi. Lekarze rozkładają ręce i każą czekać. Chciałabym żeby go ze mnie już zabrali i chce go pochować. Serce mi pęka........ Bardzo Ci współczuję, ściskam mocno w tych trudnych chwilach...trzymaj się kochana "- A jeśli pewnego dnia będę musiał odejść? - spytał Krzyś, ściskając Misiową łapkę. - Co wtedy? - Nic wielkiego. - zapewnił go Puchatek. - Posiedzę tu sobie i na Ciebie poczekam. Kiedy się kogoś kocha, to ten drugi ktoś nigdy nie znika" Postów: 112 33 Chciałabym żeby mi wywołali poród i żeby maluch żył na świecie nawet kilka minut. Chciałabym żeby go ktoś szybko ochrzcił. A tak to czekanie aż umrze w brzuchu..... To jest bardziej humanitarne? I tak umiera, i tak cierpi. To dlaczego go nie wywołają na ten świat..... Mam nadzieję, że to już potrwa niedługo obrzęk ciała już ponad Postów: 112 33 Mam jedno pytanie....nurtuje mnie to trochę. Teraz jestem w 22 tyg. Co jak niedługo on umrze i go urodzę? Muszę mieć dla niego jakieś ubranko? W sumie nawet nie wiem czy są takie małe ubranka..... Postów: 1003 1161 Torcikowa Ania, aż żal serce ściska patrząc z boku na Twoja historię i cierpienie😢 nie myślałaś o tym żeby zgłosić się do hospicjum Perinatalnego? Może tam choć trochę pomogliby Wam przetrwać ten trudny czas. Co do ubranka to prawdopodobnie dostaniesz ubranko od fundacji Tęczowy Kocyk, jest to fundacja, która dba o rodziców w takich sytuacjach, żeby chociaż jedna rzecz nie stanowiła problemu. Możesz napisać do nich czy współpracują ze szpitalem, w którym będziesz rodzić, są już w większości szpitali położniczych w Polsce, ale jeśli się okaże się ze jednak nie ma ich w Twoim szpitalu to na pewno wyślą Ci ubranko, rożek, niezapominajki i motylki jeśli tylko poprosisz. Mają stronę na FB, tam dowiesz się więcej jeśli chcesz. Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 czerwca, 11:05 Córeczka❤ jedyny powód naszego uśmiechu [*] 24tc Synuś💔 [*] 10tc Aniołek💔 Niedoczynność tarczycy Endometrioza Postów: 74 16 Torcikowa Ania, to straszne z czym przyszło Ci się zmierzyć 😢 bardzo Ci współczuję 😔 i przytulam wirtualnie💔 ja dostałam dla Malutkiej tylko czapeczkę z fundacji. Myślę, że warto mieć jakiś kocyk czy pieluszkę muslinowa/tetrowa/flanelową. Ubranka będą za duże, a w kocyk czy pieluszkę położne otulą maluszka. A myślałaś może o zgłoszeniu się do fundacji, które zajmują się przerywaniem ciąży w takich przypadkach jak Twój? Słyszałam o takich, ale nazwy nie pamiętam. 17 czerwca 2015 - (*) Kacperek 30 TC Wrzesień 2016 - Aniołek 9 tc 7 marca 2019 - Dawidek ❤️ 38 TC - mój Promyczek 16 grudnia 2021 - (*) Martynka 26 tc Postów: 120 23 Martyna09 wrote: Dziewczyny straszny dół tutaj na forum. Może to i dobrze, bo to jest miejsce gdzie nie musimy udawać i możemy pisać to co czujemy a nie to co oczekują inni. U mnie tak samo. Czuje się beznadziejnie - u mnie to była pierwsza wymarzona ciąża. Długie poszukiwanie partnera, już wtedy pamiętam obserwowałam życie innych. Koleżanki miały mężów i małe bobaski, a ja byłam singielką. Poznałam mojego męża, chodziliśmy pare lat, później ślub. Starania o dziecko, ciąża, miał być upragniony synek. I co jest teraz?? Synuś umarł pod koniec ciąży a mi wycięli macicę i nie mam nawet szans spróbować jeszcze raz. Ale świat się nie zatrzymał… w moim otoczeniu są inne ciąże i teraz mam problem aby na to patrzeć. Mój smutek dołuje innych, wiec robię dobra minę. Ciężko strasznie, ale kogo to obchodzi… mało dobrych duszyczek które zrozumieją i zapytają jak się masz. Wszyscy myślą, że się cieszę na zbliżający urlop itp taka rozmowa o pierdołach. A tak na prawdę w pompie mam ten urlop…ciężko życie poskładać do kupy. Ale wstaje dalej, chodzę do pracy, uśmiecham się i wszyscy myślą ze jest Ok. Nie wiem kochana co mam Ci powiedzieć ,nie mam słów nawet żeby wyrazić to co czuje .Łzy napłynęły mi do oczu ...Nie jestem w stanie wyobrazić sobie tego co czujesz 🖤 Nie mogę nic zrobić ...nie mam słów nawet żeby Cię pocieszyć bo ich porostu nie ma . Przytulam Cię do siebie tylko tyle mogę ...nie mam słów Martyna09 lubi tę wiadomość Postów: 120 23 wrote: A ja Wam wszystkim zazdroszczę. Bo przynajmniej macie to już za sobą. A ja nadal czekam aż dziecko umrze w brzuchu. Jestem już na krawędzi. Lekarze rozkładają ręce i każą czekać. Chciałabym żeby go ze mnie już zabrali i chce go pochować. Serce mi pęka........ Przytulam Cię z całego serca ... Postów: 120 23 wrote: Mam jedno pytanie....nurtuje mnie to trochę. Teraz jestem w 22 tyg. Co jak niedługo on umrze i go urodzę? Muszę mieć dla niego jakieś ubranko? W sumie nawet nie wiem czy są takie małe ubranka..... Nie Kochana ,nie musisz mieć ubranka ...ja rodziłam w 23 TC ,3 tyg temu . Dostał takie piękne ubranko robione na szydełku ...Poproś położną może ochrzci ...mi ochrzciła Frania ,choć był martwy ...ale o tym dowiedziałam się po 2 miesiące czytając papiery ze szpitala ...Bądź dzielna ,myśl o swojej sile .Ja rodząc Wojtusia wiedziałam że to jedyne co mi zostało do zrobienia ...urodzić go ,choć miałam nadzieję że będzie żył....sercem z Tobą Postów: 120 23 Dziewczyny macie rację że dobrze że jest ,,nasze miejsce,, pisząc i czytając Nasze historie tu mogę się wypłakać ,otrzeć łzy i być normalna jak Wercia i Paweł wrócą do domu . Choć wczoraj mi się nie udało i płakałam w kuchni ...dobrze że mój mąż też mnie rozumie .Dziękuję Wam że tu jesteście ,że nie czuję się sama w tym wszystkim . Nie myślałam że jeszcze tu wrócę , choć każdego dnia od śmierci Frania rok temu myślę o tym że może teraz która mama traci swoje dziecko , i zawsze jestem myślami z tymi mamami ... Zainteresują Cię również: Foliany - niezbędny składnik dla kobiet starających się o dziecko i kobiet w ciąży Niewątpliwie kwas foliowy jest jednym z najważniejszych składników dla przyszłej Mamy. Dlaczego suplementacja kwasem foliowym, a właściwie jego aktywnymi formami (folianami) jest tak istotna? Jaką rolę odgrywa kwas foliowy? CZYTAJ WIĘCEJ Endometrioza – zagadkowa choroba powodująca niepłodność Jeżeli dokuczają Ci silne bóle brzucha przed oraz w trakcie miesiączki, odczuwasz ból przy współżyciu, nie możesz zajść w ciążę - objawy te mogą wskazywać na endometriozę, tajemniczą chorobę, która może powodować niepłodność. Ale nie mając powyższych objawów, mając regularne, niebolesne miesiączki może okazać się, że ta sama choroba powoduje u ciebie problemy z płodnością. Dlaczego? CZYTAJ WIĘCEJ 5 rzeczy, które wesprą Twoje starania o dziecko! Rozpoczynacie starania o dziecko. Wykonujesz kolejne testy ciążowe i… nic. Zastanawiasz się, dlaczego to tyle trwa, skoro „wszyscy” wokół informują o tym, że spodziewają się dziecka. Tak naprawdę wiele starań kończy się sukcesem dopiero po pewnym czasie, a niepłodność dotyczy już blisko 15-20% par. Sprawdź, co możesz zrobić, aby zwiększyć swoje szanse na szczęśliwe poczęcie. CZYTAJ WIĘCEJ Treści zawarte w serwisie OvuFriend mają charakter informacyjno - edukacyjny, nie stanowią porady lekarskiej, nie są diagnozą lekarską i nie mogą zastępować zasięgania konsultacji medycznych oraz poddawania się badaniom bądź terapii, stosownie do stanu zdrowia i potrzeb kobiety. Korzystając z witryny bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na użycie plików cookies. W każdej chwili możesz swobodnie zmienić ustawienia przeglądarki decydujące o ich zapisywaniu. Dowiedz się więcej. PRZEJDŹ DO STRONY
poród w 30 tyg